Uczcili pamięć poległych w Jastrowiu

Jastrowie było punktem obronnym w całym niemieckim systemie obrony dość strategicznym, Głównie za sprawą wzgórz i korytarza rzeki Gwda stanowiącą naturalną zaporę przed wrogiem. Jastrowia broniły oddziały 15 Dywizji Piechoty SS "Lettland" , która w dużej mierze składała się z Łotyszów. To z tej dywizji SS grupa żołnierzy "Elser", dokładnie 2 lutego, w miejscowości Podgaje dokonała spalenia w stodole 32 jeńców, polskich żołnierzy skrępowanych drutem kolczastym.
W skład wojsk niemieckich wchodził także 15 pułk artylerii, batalionu fizylierów i batalionu transportowego. Łącznie na niemal 22 kilometrowym odcinku rozciągającym się od Ptuszy po Lędyczek broniło się 14 batalionów piechoty oraz pułk artylerii, z czego 10 batalionów piechoty i pułk artylerii zajmowało pozycje obronne w pasie natarcia jednostek właśnie 1 Armii Wojska Polskiego, czyli de facto Polaków zgarniętych do wojska na ziemiach wschodnich , którzy oddali krew za wyzwolenie Jastrowia.
Nadchodzące od strony Złotowa oddziały z 4 Pomorskiej Dywizji Piechoty im. Jana Kilińskiego, których potocznie nazywano Kilińszczakami, dotarł do rzeki Gwda.
31 stycznia 1945 roku, 11 pułk piechoty jako część dywizji zbliżył się do zapory wodnej na Gwdzie, gdzie doszło do wymiany ogniowej z Niemcami. Dowódca 4 Dywizji Piechoty, gen. Bolesław Kieniewicz, znany mieszkańcom Jastrowia doskonale, zdawał sobie sprawę, że w samym Jastrowiu można spodziewać się jeszcze większej siły wojsk niemieckich. Postanowił wykorzystać podlegający mu 8 pułk piechoty z 3 Dywizji Pancernej i związać obronę, a swoimi siłami właśnie 10 Pułku Piechoty obejść miasto i zaatakować Niemców od południa. Żołnierze przeprawili się przez skuta lodem Gwdę i 1 lutego zdobyli wieś Ptusza, a 2 lutego Byszki. Wieczorem 2 lutego rozpoczęła się walka o miasto. Uderzenie było zarówno od południa jak i od zachodu, gdzie wprowadzony został 16 pułk piechoty z 6 Dywizji Pancernej. 10 pułk piechoty zostanie w pamięci mieszkańców Jastrowia, bo bohaterowie doczekali się nazwy ulicy. Głównie za sprawą przedostania się na szosę Jastrowie-Sypniewo jednego z batalionów, co pozwoliło skoordynować atak pułków na niemiecką obronę. Można stwierdzić, że walka była kontaktowa, bo czasami dochodziło do walki wręcz, przy wykorzystaniu bagnetów. Krwawe potyczki trwały aż do północy.
Największe starty ludzkie miały jednak miejsce w okolicach Nadarzyc, a także w okolicach Sypniewa. Walki polskich żołnierzy I Armii Wojska Polskiego, której dowódcą w tym czasie był Stanisław Popławski, zostały upamiętnione na Grobie Nieznanego Żołnierza napisem "Jastrowie 3 II 1945", a
Walki żołnierzy polskich o Jastrowie zostały upamiętnione na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie, napisem na jednej z tablic po 1945 r. "JASTROWIE 3 II 1945". Walki zostały także upamiętnione poprzez postawienie w kilku miejscach pomników ukazujących krzyże grunwaldzkie z napisem Wał Pomorski.
1 DHNS "Ekoludki" oraz Szczep "Gniazdo Accipitridae" upamiętnili ten dzień, składając znicze pod pomnikami w Jastrowiu.
Galeria



